Montag, 29. August 2016

TO dopada każdą z nas...

Pewnie od razu zastanawiacie się CZYM jest TO. To po prostu samotność na emigracji. Nawet jeśli macie kogoś bliskiego, męża, partnera, dzieci obok siebie. W pewnym momencie granica naszych możliwości zostaje przekroczona i nie ma szans na to, żeby szybko było lepiej. Zmiany, stres. Często właśnie kobiety starają się wszystko zorganizować idealnie, zwłaszcza na obczyźnie, chcą utrzymać rodzinę czy ogólnie sytuację w ryzach i dają z siebie aż za dużo, wykańczając siebie.

Dlaczego o tym mówię? Stało się tak samo u mnie, dlatego nie pisałam dobre 5 tygodni, chociaż podeszłam początkowo do sprawy blogowania bardzo entuzjastycznie i z głową pełną pomysłów. I stało się tak u mnie po dobrych 4 latach odkąd tu jestem. Mam półroczne dziecko, nie mogę powiedzieć, że jestem wyczerpana, bo to naprawdę nieskomplikowane dziecko, od początku spało sporo, z jedzeniem też nie było problemów. Cud, miód i orzeszki. Ale życie i tak obróciło się o 180 stopni. Ciąża to było pasmo lęków czy w ogóle ją zachowam, czy dziecko nie będzie chore. Pamiętam, że nie chciałam w sobie wzbudzać uczuć do Malucha, póki nie minęła połowa i wiadomo było, że jak coś się stanie to w Niemczech są w stanie ratować takie kruszynki. Przeprowadziłam się na niemiecką wieś, na której nie ma nic poza rolnikami. Ja jestem jedną z niewielu obcokrajowców tutaj. Żadnej piekarni, spożywczaka, nic. Poza wścibskimi, aczkolwiek uprzejmymi babciami, które tak długo potrafią poprawiać firanki w oknach dopóki nie przejadę wózkiem obok ich domu, nie pozdrowię, a one nacieszą oczy. Znajomych też nie mam tu z wyboru, tylko tych których poznaję przez mojego M i teścia. Przeprowadzka... Remont trwa nadal, więc nie muszę chyba dodawać jak to denerwuje. I zaczęłam się buntować, potrafiłam (nadal potrafię, ale staram się ostatnio kontrolować) wybuchnąć w każdej chwili. Krzykiem, płaczem etc. Bo to nie ja. Ja zawsze otaczałam się ludźmi, odkąd pamiętam wszędzie było mnie pełno. I nigdy nie mieszkałam na wsi zabitej dechami. I tu skrada się konflikt z mentalnością niemiecką: Niemiec nie potrzebuje sklepu na wsi - każdy porusza się autem, a wyjście spacerem po bułki to coś niemożliwego skoro auto/auta stoi/stoją na parkingu albo w garażu. Wściekałam się, bo nie mogę wsiąść na rower (uwielbiam to!) i po prostu sobie pojechać - mam dziecko i Młody jest stanowczo za mały na takie wycieczki. Każdy znak, że jest nie tak jak chciałam powodował we mnie napady furii. Całą złość wyładowałam na moim związku i było wiele momentów, kiedy było z nami bardzo źle. Zabrakło mi kontaktu z ludźmi, których wcześniej lubiłam, rozmawiałam codziennie w pracy. Po porodzie odzywa się aż jeden kolega Hiszpan i jedna koleżanka Polka, z którą właściwie się dobrze poznałam jak pracowałyśmy razem w ciąży. I jeszcze jedna, znajoma z miejscowośći w Polsce z której pochodzę, nie widziałyśmy się dobrych parę lat. To tyle z setek znajomych na Facebooku. Zabrakło mi polskiego, stąd też blog. Na codzień posługuję się wyłącznie niemieckim, do dziecka mówię po polsku i po niemiecku. To dla mnie duże wydarzenie, kiedy dzwoni koleżanka albo ja do niej: gadam jak opętana i naprawdę rozpływam się, że mogę używać język polski. Dodam jeszcze, że mam dobrą przyjaciółkę Niemkę, ale jedyną jej wadą jest brak znajomości polskiego :P

Właśnie tego brakuje każdej z nas na emigracji. Nie ważne czy jesteś singielką, mężatką, z dziećmi czy bez. W pewnym momencie dostrzegamy, że przydałaby się jakakolwiek babeczka, której możemy się wypłakać w ramię, wymienić się informacją o promocji w DM-ie, zjeść serniczek albo karpatkę i potem narzekać, że tyłek rośnie. Po polsku.



Można powiedzieć: jak ci tak źle to wróć do Polski. Nie chcę, bo nie miałam w Polsce dobrego życia i nie wyobrażam sobie z dzisiejszą polityką pozwolić sobie na rodzinę w ojczyźnie. I na pewno będąc w Polsce nie stać byłoby mnie na to, na co mogę sobie pozwolić dziś i żyć tak dobrze jak teraz. A to jest pewnego rodzaju komfort, bo mogę utrzymać moje dziecko tak jak sobie to wymarzyłam. Nie chcę, bo to smutny kraj. My Polacy jesteśmy smutni, ale to nic dziwnego jak człowiek pół życia się zamartwia czy starczy od pierwszego do pierwszego następnego miesiąca, w urzędzie traktują nas jak idiotów, za wszystkim trzeba czekać, prosić się. Opieka lekarska też pozostawia wiele do życzenia. Nie wyobrażam sobie mojego dorosłego życia w Polsce. Brakuje mi tylko rodziny, kilku przysmaków i języka polskiego, którego się nie da zapomnieć. To ojczyzna mojego dziecka. To dom mojego chłopaka i dzięki niemu mam cudowną rodzinę, mam tu na myśli jego rodziców i całą resztę, bo moja polska rodzina nigdy nie była kochającą się rodziną i dlatego też wyjechałam. I będę próbować dalej się zbierać w garść, bo mam powody, tylko musiałam sobie dobrze uświadomić jak bardzo są dla mnie ważne.

Trochę niepoukładany ten post, ale muszę wyrzucić z siebie moje żale, a że będzie zapisany to będę mogła czasem sobie przypomnieć, że było źle i czemu. Na dziś to tyle, idę układać myśli dalej i obiecuję naprawdę częściej pisać i wznowić na pewno "ciążową" serię. Całuję i do następnego posta! :)

Sonntag, 31. Juli 2016

Ciąża w Niemczech cz. 3 pomoc dla Ciężarnych




Dzisiaj przybliżę Wam temat pomocy dla Ciężarnych. Nie przysporzę sobie teraz wielu fanów, ale osobiście jestem zdania, że jeśli dorośli ludzie decydują się na dziecko lub w ogóle na współżycie i nie dbają należycie o zabezpieczenie to powinni liczyć się z odpowiedzialnością w czasie ciąży oraz w trakcie wychowywania dziecka. Moim zdaniem zajście w ciążę dla "środków finansowych od państwa" to po prostu żenada i osoby zadające pytania typu: "co należy mi się w Niemczech w czasie ciąży" nie mają u mnie wiele respektu.

Bywają jednak sytuacje, kiedy naprawdę trochę nam brakuje, staramy się jak możemy, ale nie starcza nam na wszystko i to można zrozumieć. Sama przed ciążą i w trakcie ciąży zarabiałam nieco ponad 1200€ netto z czego połowa szła na na opłacenie czynszu, za resztę musiałam żyć i musiało mi starczać na jazdy co tydzień do innego miasta (15 lub 40 km) komunikacją miejską (ta niestety do najtańszych w DE nie należy) na badania do lekarza, na witaminy, dodatkowe badania, przygotowywanie wyprawki dla Maluszka etc. i żadne dodatki mi nie przysługiwały, choć wcześniej opłacałam składki socjalne przez bite 3 lata cieżko zasuwając w fabrykach na produkcji. Może dlatego gotuje się we mnie, gdy słyszę lub widzę, że kobiety chcą przyjechać urodzić dziecko w Niemczech, tylko ze względu na kasę. Z jednej strony jestem to zrozumieć: część na pewno chce lepszej przyszłości dla dziecka, ale z drugiej nie zrozumiem braku zaangażowania się w cokolwiek, nawet zwyczajne próby nauki języka, aby móc załatwiać sprawy w urzędach (tu trzeba zaznaczyć, że urzędnicy sa tutaj nadzwyczaj wyrozumiali, można się dogadać nawet na migi). Dlatego teraz przybliżę Wam odrobinę sposoby pomocy dla kobiet w ciąży w Niemczech i mam nadzieję, że skorzystają z tego osoby, któe naprawdę tej pomocy potrzebują i przeznaczą pieniądzę na lepszy srtart dla Maluszka, a nie mają nadzieję się wzbogacić na urodzeniu dziecka. Swoją drogą: na dziecku się nie da, bo od początku kosztuje to mnóstwo kasy.

Jakie świadczenie lekarskie przysługują kobiecie w ciąży ubezpieczonej w Niemczech?

Dla kobiet ubezpieczonych ustawowo wszystkie badania profilaktyczne przewidziane w karcie przebiegu ciąży opłacane są przez kasę chorych. Dodatkowo kobietom przysługuje opieka ginekologiczna i położnicza przed i po porodzie, ewentualne lekarstwa, poród w placówce opieki stacjonarnej oraz zasiłek macierzyński (Mutterschaftsgeld). W razie potrzeby po porodzie kobiety mogą również otrzymać opiekę pielęgnacyjną oraz pomoc domową (Haushaltshilfe). Bezrobotne kobiety w ciąży, które nie są ubezpieczone ustawowo, otrzymują wyżej wymienione świadczenia w ramach pomocy społecznej. Wszystko należy jednak w odpowiednim czasie zgłosić w JobCenter lub Arbeitsamt.

Czym jest zasiłek macierzyński / Mutterschaftsgeld?
To rekompensata z tytułu utraconego wynagrodzenia w okresie ochrony macierzyńskiej przed (   tygodni) i po porodzie ( 8 tygodni). Kobiety ubezpieczone ustawowo otrzymują na wniosek od kasy chorych 13 euro dziennie, a pracodawca dokłada tyle, aby uzyskana kwota odpowiadała wysokości wynagrodzenia netto otrzymywanego w ostatnich miesiącach. U osób ubezpieczonych w prywatnych kasach suma ta może być niższa, ponieważ zamiast stawki dziennej wypłacanej przez kasę chorych otrzymują oni od Federalnego Urzędu Ubezpieczeń (Bundesversicherungsamt) jednorazową sumę w wysokości 210 euro. Pracodawca nalicza kwotę natomiast tak, jakby pobierana była normalna stawka kasy chorych. Aby uzyskać Mutterschaftsgeld należy przedstawić w Krankenkasse zaświadczenie od lekarza ginekologa o ciąży. Nazywa się ono Zeugnis über den mutmaßlichen Tag der Entbindung. Kobiety prowadzące samodzielną działalność gospodarczą powinny dowiedzieć się w swojej kasie chorych, czy przysługuje im zasiłek macierzyński. Kobiety pracujące w ramach zatrudnienia „400-Euro-Job“ zwracają się do Federalnego Urzędu Ubezpieczeń (Bundesversicherungsamt), a bezrobotne do Federalnej Agencji Pracy (Bundesagentur für Arbeit). Zasiłek macierzyński oraz dodatek płacony przez pracodawcę nie podlegają ubezpieczeniom społecznym oraz opodatkowaniu, ale podwyższają końcową stawkę podatkową. Kobiety ubezpieczone ustawowo pozostają w swojej kasie chorych nie uiszczając składek od zasiłku macierzyńskiego. Kobiety w ciąży poszukujące pracy oraz kobiety korzystające z pomocy socjalnej otrzymują od 13 tygodnia ciąży do dnia rozwiązania podwyższoną o 17% stawkę dotychczasowych świadczeń. W przypadku kobiet samotnych przykładowo 59 euro.

Zasiłek rodzinny

Po porodzie można złożyć wniosek o przyznanie zasiłku rodzinnego (Elterngeld), jeśli 
• samodzielnie opiekują się Państwo dzieckiem
• tygodniowy czas pracy nie przekracza 30 godzin 
• dziecko mieszka w tym samym gospodarstwie domowym 
• posiadają Państwo miejsce zamieszkania lub stały pobyt w Republice Federalnej Niemiec 
• są Państwo obywatelem Niemiec, obywatelem kraju UE lub Szwajcarii lub osobą posiadającą zezwolenie na osiedlenie się (Niederlassungserlaubnis). Ważne! Zezwolenie na pobyt (Aufenthaltserlaubnis) nie wystarcza. Innych cudzoziemców obowiązuje z reguły następująca zasada: muszą oni "przewidywalnie na stałe" przebywać i pracować w Niemczech. To znaczy, że muszą oni co najmniej przez trzy lata mieszkać w Niemczech oraz posiadać miejsce pracy lub być uprawnionym do pobierania zasiłku dla bezrobotnych. 
Wysokość zasiłku rodzinnego wynosi 67 procent średniego dochodu z okresu przed porodem, maksymalnie jednak 1.800 euro. Stawka minimalna zasiłku to 300 euro – odnosi się ona również do osób bezrobotnych lub studentów. Osoby o niskich dochodach nie przekraczających w miesiącu 1000 euro netto otrzymują dodatkową pomoc. W zależności od wysokości dochodów zasiłek rodzinny może w tym przypadku wynosić nawet do 100% dochodu netto. Jeden z rodziców ma prawo do zasiłku rodzinnego przez maksymalnie 12 miesięcy. 2 następne miesiące przysługują partnerowi, jeśli ten ograniczy swoją działalność zarobkową do poniżej 30 godzin w tygodniu lub całkowicie zrezygnuje w tym okresie z pracy zawodowej. Osoby samotnie wychowujące dziecko zawsze mają prawo do pobierania zasiłku rodzinnego przez 14 miesięcy. Z prośbą o przesłanie wniosku o zasiłek rodzinny powinno się wystąpić do właściwego urzędu (Erziehungsgeldstelle) w miejscu zamieszkania podczas ostatnich tygodni ciąży. Następnie bezpośrednio po narodzinach dziecka wniosek łącznie z kopią aktu urodzenia (Geburtsurkunde ) przesyła się na podany na formularzu adres. 

Zasiłek na dziecko

Prawo do pobierania zasiłku na dziecko (Kindergeld) posiadają obywatele Niemiec, obywatele UE, Szwajcarii, Serbii, Czarnogóry, Bośni-Hercegowiny, Maroka, Tunezji, Algierii oraz Turcji (jeśli są zatrudnieni i opłacają składki ubezpieczeniowe na wypadek bezrobocia lub pobierają przykładowo zasiłek dla bezrobotnych lub zasiłek chorobowy) oraz wszyscy cudzoziemcy posiadający zezwolenie na osiedlenie się (Niederlassungserlaubnis) lub na pobyt (Aufenthaltserlaubnis). Zasiłek przysługuje na każde dziecko, które nie ukończyło jeszcze 18-ego roku życia, w niektórych przypadkach również na dzieci starsze. Wniosek składa się w formie pisemnej w Kasie Rodzinnej (Familienkasse) właściwej dla miejsca zamieszkania. Opcjonalnie zamiast pobierania zasiłku na dziecko można w rocznym rozliczeniu podatkowym uwzględnić kwoty wolne na dziecko (Kinderfreibetrag). Urząd skarbowy (Finanzamt) automatycznie oblicza rozwiązanie, które jest najbardziej korzystne dla podatnika. 

Dodatek na dziecko

Rodzice o niskich dochodach mogą ubiegać się w Kasie Rodzinnej (Familienkasse) przy Agencji Pracy (Agentur für Arbeit) o dodatek na dziecko w wysokości do 140 euro, który jest wypłacany przez sześć miesięcy. Od 1.10. 2008 granica zarobków wynosi 900 € dla par oraz 600 € dla osób samotnie wychowujących dziecko. Im większy zarobek w porównaniu z ustaloną granicą, tym mniejsza suma dodatku na dziecko (50 centów mniej za każde zarobione euro). Dolicza się również posiadany majątek oraz ewentualne alimenty. Osobom korzystającym z pomocy socjalnej oraz pobierającym zasiłek II stopnia dla bezrobotnych (Arbeitslosengeld II lub potocznie Hartz IV) dodatek na dziecko nie przysługuje. 

Inne świadczenia

Osoby bezrobotne, osoby korzystające z pomocy socjalnej oraz potrzebujące pomocy mogą złożyć wniosek do Urzędu Pomocy Społecznej (Sozialamt) o przyznanie jednorazowej zapomogi na zakup wyposażenia koniecznego podczas ciąży i porodu oraz na wyprawkę dla dziecka. Rodziny lub osoby samotnie wychowujące dziecko o niskich dochodach mogą ubiegać się o przyznanie zasiłku mieszkaniowego (Wohngeld) - dla lokatorów w postaci dodatku do czynszu (Mietzuschuss), a dla właścicieli mieszkań w formie dopłaty do hipoteki (Lastenzuschuss). Decyzja o przyznaniu zasiłku mieszkaniowego oraz jego wysokość są uzależnione od dochodów. Szczegółowych informacji udzielają miejscowe urzędy (Wohngeldstelle) w administracji gminnej, rejonowej, miejskiej lub okręgowej. 
W pomocy materialnej dla kobiet ciężarnych, które znalazły się w trudnej sytuacji, pośredniczy również federalna fundacja "Mutter und Kind - Schutz des ungeborenen Lebens". Dalszych   
informacji udzielają regionalne oddziały fundacji oraz poradnie dla kobiet w ciąży takie jak Caritas cyz Diakonie, o których wspominałam w poprzednim poście: https://polka-w.blogspot.de/2016/07/ciaza-w-niemczech-cz-2-sownictwo-kluby.html 
Adresy można otrzymać w sekretariacie federalnej fundacji przy Ministerstwie ds. Rodziny, Seniorów, Kobiet i Młodzieży (Bundesministerium für Familie, Senioren, Frauen und Jugend) Dienststelle Bonn Rochusstraße 8 - 10 53123 Bonn Tel.: 0228/930-2742
 e-mail: poststelle@bmfsfj.bund.de lub na ich stronie internetowej.

Miłej niedzieli! Serdecznie zapraszam do polubienia profilu Polka w Niemczech na Facebooku, obserwowania postów i zostawienia śladu po sobie, to bardzo motywuje do dalszej pracy :) do następnego!

Montag, 25. Juli 2016

Jak nie utrudniać sobie życia - parę reguł nauki języka niemieckiego według mnie



To post do którego zabieram się od dobrych 3 tygodni. Nie podam Wam przepisu na idealny sposób nauki niemieckiego. Podam Wam przepis taki, który pomógł mi, zmienił też odrobinę mój styl bycia i podejście do zmieniania życia na lepsze. Parę jasnych reguł, których się nadal trzymam i polepszam poziom swojego komunikowania się swobodnie z moimi w większości niemieckimi przyjaciółmi i rodziną oraz bezstresowego załatwiania wszelkich spraw: urzędowych, u lekarza, na poczcie etc.


To moja zasada numer 1: całkowicie hedonistyczne podejście do sprawy. Nimm dir Zeit für die Dinge die Dich glücklich machen - Znajdź czas na sprawy, które Cię uszczęśliwiają!

Samo kucie słówek to katorga dla wielu, zwłaszcza gdy od początku idzie topornie, w szkole było nie lepiej i nie mamy nawyku ślęczenia nad książkami. Niestety, bez kucia się nie obejdzie i u mnie też tak było, ale połączyłam to z moim życiem codziennym, z chęcia poznania nowych ludzi. Nałogowo zapisuję sobie wszelkiego rodzaju grafiki tematyczne ze słówkami, drukuję je (uwielbiam wszystko co napisane w formie papierowej) , przeglądam na telefonie podczas jazdy autem jako pasażer, jak stoję w kolejce itd. Miałam koleżankę, która kupiła mnóstwo kolorowych samoprzylepnych karteczek i wypisywała potrzebne jej słówka, malowała je i przyklejała... na ścianie koło toalety. Brzmi dziwacznie, ale każdego dnia z niej korzystamy i zerknięcie na słówka w ramach odwrócenia własnej uwagi, wydaje się stanowczo przyjemniejsze niż to co faktycznie robimy :P Można tak samo obkleić szafki w kuchni i też zerkać podczas gotowania. 

Zasada numer 2: na początku ograniczyć kontakt z polskim. Mogę zostać za to znienawidzona, bo brzmi to niefajnie, ale to najgorsze co możecie sobie zrobić, jeśli zależy Wam na załapaniu niemieckiego. Tylko niemiecka telewizja, tylko niemieckie radio, tylko niemieckie gazety. Co do radia, lepiej samemu jednak dobrać muzykę i słuchać jej dodatkowo w domu. Co ja polecam? Na początku były u mnie szlagiery słuchane ze starszym kolegą w pracy. Trudno się było postawić (typowo polski wpojony w domu szacunek do starszych), choć to bardzo miły starszy pan. Na początku przeklinałam, że więcej tego nie dam rady słuchać (prawie codziennie ten sam repertuar, ale... po 2-3 tygodniach zauważyłam, że sama podśpiewuję i mój niemiecki, jego znajomość i używanie pod wyględem poprawności poprawiła się niesamowicie. Dodam, że jeśli coś mi naprawdę wpadło w ucho to szukałam tekstu piosenki na www.tekstowo.pl, , zerkałam na tłumaczenie i łatwiej było mi rozgryźć wykorzystane konstrukcje gramatyczne. 

Reguła numer 3: mówić, rozmawiać z kim się da i przede wszystkim nie bać się używania języka i próbować samodzielnie. Często umiemy już coś, rozumiemy, ale blokujemy się sami stwierdzeniem: och nie, ja tego nie umiem, wyśmieją mnie, coś przekręcę itd. Ludzie! To jest jakbyście sami spalali mosty, której budujecie przed sobą!!! Gadajcie, załatwiajcie sprawy nawet jeśli poziom jest minimalny. Niemiło to zabrzmi, ale niemieccy urzędnicy, opieka medyczna, sprzedawcy w sklepie oraz cała reszta z takimi jak my, z obcokrajowcami bez perfekcyjnej znajomości języka mają do czynienia na codzień. Pamiętam jak poszłam pierwszy raz sama do lekarza w Niemczech, do dentysty. Na migi i ze słowniczkiem w ręce wyjaśniłam, że wypadła mi plomba i boli mnie mocno ząb. Dostałam formularz do wypełnienia: czy cierpię na jakieś choroby, alergie, czy miałam już jakies zabiegi. Wszystko ładnie przetłumaczyłam ze słowniczkiem, zostało mi słowo die Spritze - zastrzyk. Podeszłam do asystentki lekarza, wyjaśniłam na migi, że zrobiłam wszystko, ale tego słowa nie mam w słowniczku. Pani bardzo umiejętnie i z przepięknym uśmiechem pokazała mi gest wkłuwania się w żyły w zgięciu łokcia. Wyglądało to jak u rasowego heronisty, ale załąpałam. A dodatkowo wracając do domu przemyślałam sytuacje: die Spritze, wymawia się mniej więcej /szpryce/ - przecież i u nas w Polsce mówi się szprycować, szpryca potocznie na strzykawkę. Od razu do zasady numer 3 dodam numer 4: bawcie się językiem, myślcie nad nim i kojarzcie - wiele słów używamy w języku polskim i są to germanizmy. Macie dzieci? Kupcie im niemieckie książeczki (co jakiś czas bardzo ładne, kolorowe i przejrzyste są w Lidl lub Aldi), czytajcie je razem, rozwiązujcie zadania. Niemiecki to język logiczny. Wszystko ma swój porządek, swoje miejsce i nie jest tak skomplikowany jak polski. Po polsku można powiedzieć jedno zdanie na kilka różnych sposobów, w niemieckim ilość ta stanowczo się ogranicza i warto z tego korzystać: mniej nauki! :P i zbliżycie się ze sobą rodzinnie.

Ostatnia zasada, numer 5: na początku olejcie schematy, der/die/das i perfekcyjna odmiana nie są potrzebne do szczęścia - to tylko niepotrzebnie stresuje. Fajnie jest się uczyć gotowych powiedzeń, form np. na stole - to więcej niż pewne, że któregoś dnia powiemy, że obiad jest na stole (Mittagessen ist auf dem Tisch), więc zaoszczędzimy sobie nerwów korzystając z formułki i powiemy na dodatek poprawnie, odmiana der/die/das nie będzie nas stresować, a za jakiś czas będziemy łapać różnice i sami rozróżniać Akkusativ od Dativ. 
Ale na pocieszenie dla tych, którym temat der/die/das niesamowicie leży na sercu przygotowałam małą ściągawkę do nauki :)


 Liczę bardzo na Wasze komentarze, własne, nawet te bardzo zwariowane sposoby na naukę niemieckiego. Jeśli post Wam się podobał to proszę udostępniać go dalej! Kto nie polubił jeszcze profilu na Facebooku Polka w Niemczech to serdecznie zapraszam! Do następnego! 





Mittwoch, 20. Juli 2016

Ciąża w Niemczech - cz. 2 + słownictwo + kluby Malucha

Hej, ostatnim razem omówiłam szczegółowo najważniejsze strony w Mutterpass i trzy najważniejsze wizyty podczas przebiegu całej ciąży. Chciałam opublikować posta punktualnie w poniedziałek, ale ciężko mi znaleźć chwilę spokoju (Młody ząbkuje i co wieczór mamy z tej okazji hardkorową imprezę).


Co do tematu badań u ginekologa - warto zapoznać się z podstawową terminologią. Nie każdy wie jak się w takiej sytuacji zachować i sama reakcja może spowodować, że zapomnimy przysłowiowego "języka w gębie". Samo badanie określamy słowem Untersuchung. Leczenie czegoś to Behandlung.
Co jakiś czas trzeba zbadać mocz, oddanie go nazywa się po niemiecku Urin abgeben. Dodatkowo oddaje się krew do badania - Blutabnahme, Blut abnehmen (*czas przeszły abgenommen). Badanie USG nazywa się Ultraschall. Sprawdza się ilość wód płodowych - Fruchtwassermenge, ułożenie dziecka - Lage vom Kind.


Besondere Befunde im Schwangerschaftsverlauf to nic innego jak ogólny wywiad lekarski przeprowadzany przez cały okres ciąży. Ciężarna powinna informować lekarza o wszystkich dolegliwościach możliwie jak najszybciej, również lekarz monitorujący ciążę powinien powiadamiać wynikach badań laboratoryjnych.

Dauermedikation - ciężarna bierze przez cały okres ciąży przepisane przez lekarza medykamenty
Abusus - używki wszelkiego rodzaju: papierosy, narkotyki, alkohol
Besondere psychische/soziale Belastung - szczególne obciążenie psychiczne lub socjalne: chodzi np. o sytuację rodzinną, stres związany z nadchodzącymi zmianami, brak pracy, niskie finanse
Blutungen vor/nach der 28. SSW - krwawienia przed/po 28. tygodniu ciąży
Placenta preavia - łożysko przodujące
Mehrlingsschwangerschaft - ciąża mnoga
Hydramnion - wielowodzie
Oligohydramnie - małowodzie
Terminuklarheit - problem z ustaleniem terminu rozwiązania
Placenta-Insuffizienz - niewydolność łożyska
Isthmozervikale Insuffizienz - niewydolność szyjki macicy (przedwczesne kurczenie się)
Vorzeitige Wehentätigkeit - przedwczesne skurcze
Anämie - anemia, niedobór żelaza
Harnwegsinfektion - zakażenie dróg moczowych
Indirekter Coombstest positiv - konflikt serologiczny
Risiko aus anderen serologischen Befunden - inne problemy natury serologicznej
Hypertonie - nadciśnienie
Eiweißausscheidung - wydalanie białka
Mittelgradige/schwere Ödeme - (inaczej Wassereinlagerungen) zbieranie się wody w organizmie umiarkowane lub w stopniu zaawansowanym
Hypotonie -  niedociśnienie
Gestationdiabetes - cukrzyca ciążowa
Einstellungsanomalie -  nieodpowiednie ułożenie dziecka w dnie miednicy 
Andere Besonderheiten - inne spostrzeżenia lekarza

Na tej stronie na podstawie omówionego z lekarzem cyklu owulacyjnego, ustala się prawdopodobny termin porodu (+-). Obok znajduje się rozkładana strona tzw. Gravidogramm - przebieg ciąży podczas kolejnych kontroli lekarskich. W każdej linijce lekarz wpisuje tydzień ciąży, położenie dziecka, bicie serca, ruchy dziecka, ilość wód płodowych, wagę płodu, wyniki badań laboratoryjnych. 

Przez całą ciążę powinno zażywać się suplementy dla ciężarnych. Ich ceny wahają się od 25 do 40 €: WARTO ZAOPATRZYĆ SIĘ W NIE W APTEKACH INTERNETOWYCH naturalnie po wcześniejszej konsultacji z lekarzem, co poleca  (online apteki bardzo często mają darmową wysyłkę :) )


Dodatkowo jeśli macie jakiekolwiek problemy finansowe, rodzinne - warto zgłosić się do poradni działających na terenie całych Niemiec. Najczęściej wystarczy tylko wpisać w wyszukiwarce hasło: Schwangerschaft Beratungsstelle opcjonalnie dopisać nazwę zamieszkiwanej przez na miejscowości

http://www.schwanger-und-viele-fragen.de/de/ - oficjalna strona Bundesministerium für Familie, Senioren, Frauen und Jugend - Ministerstwa dla Spraw Rodzin, Osób Starszych, Kobiet i Młodzieży; dostępne są informacje w języku polskim

http://www.familienplanung.de/beratung/beratungsstellensuche/ - Familienplanung strona Bundesministerium  für Gesundheitliche Aufklärung, wystarczy podać kod pocztowy (PLZ) i w wyszukiwarce pojawią się konkretne adresy gdzie możemy się udać po pomoc

https://www.caritas.de/hilfeundberatung/onlineberatung/schwangerschaftsberatung/schwangerschaft-onlineberatung - strona Caritas; tak samo można wyszukać najbliższą filię Caritas i tam zasięgnąć porady

A teraz coś odrobinę przyjemniejszego, otóż mowa o darmowych paczkach dla Malucha i Rodziców

Wiele drogerii oraz znanych firm produkujących rzeczy dla dzieci ma w ofercie "zapisanie siędo klubu Malucha". Dane adresowe nie sa dalej przekazywane. Naturalnie mają w tym swoją korzyść - rodzice mogą wypróbować produkty i zachwyceni nimi zaczną je kupować. Jednak warto dodać, że to bardyo fajna sprawa: ja na początku miałam tylko próbki i dzięki temu nauczyłam się, czego potrzebuje moje dziecko. Paczki są wypełnione próbkami, kuponami na dalsze zakupy,  zniżkami rabatowymi tzw. Gutschein



Drogeria DM, akcja Glükskind - https://www.dm.de/glueckskind/ - na poczatku dostajemy mailem kupon na filcowe etui na Mutterpass do wydrukowania i oddania w najbliższej filii DM, później tą samą drogą otrzymujemy kupon na kuferek wypelniony próbkami oraz z zeszytem kuponów
Drogeria ROSSMANN, BabyWelt https://www.rossmann.de/verbraucherportal/baby-kind/babywelt.html - tak jak w DM dostajemy kupony, które wystarczy oddać przy kasie. Pierwszy kupon to zielona kosmetyczka, kolejny do paczka-niespodzianka. Dodatkowo co jakiś czas dostajemy ElternMagazin BabyWelt - zbiór informacji na temat ciąży od symptomów po porady w sprawach finansowych oraz co miesiąc mail z kuponami do wydrukowania, prezenty urodzinowe dla Maluszka oraz regularnie dosyłane kupony na zakupy. BabyWelt to akcja obejmująca dzieci do 2. roku życia. 



HIPP BabyClub https://www.hipp.de/index.php?id=63 - w trakcie ciąży otrzymujemy dla dziecka grzechotkę firmy JAKO oraz materiały promocyjne. Później przysyłają paczkę z pierwszym słoiczkiem oryginalnej wielkości oraz informacjami na temat rozszerzania diety niemowlęcia. Dodatkowo dostajemy Couponheft ze zniżkami na produkty firmy Hipp.



BEBIVITA  https://www.bebivita.de/bebivita-club/bebivita-club.html - regularne maile w trakcie ciąży oraz paczka po 4. miesiącu życia dziecka ze słoiczkiem w oryginalnej wielkości oraz informacjami o żywieniu dziecka w kolejnych miesiącach.



Pampers https://www.pampers.de/registrierung#Jetzt registrieren - naturalnie na pieluszki ;) warto śledzić ich akcje, ostatnio udało mi się na wspólnej akcji z DM otrzymać świetne drewniane klocki firmy Haba, warunkiem było wysłanie rachunków na zakup pieluszek Pampers w DM za sumę 90€. Akurat moje dziecko nie korzysta z żadnych innych, ich cena nie poraża na tle innych, a i z kuponami kosztują nie raz mniej niż te najtańsze.  Dodatkowo w szpitalu tuż po urodzeniu dostałam kupon do wypełnienia z danymi nowonarodzonego dziecka i po 2 miesiącu życia dostaliśmy pamiątkową koszulkę z imieniem synka, dokładną datą narodzin. 

To dziś na tyle! Z następnym postem postaram się być punktualnie :P Muszę na pewno uczyć się dobrze organizować czas. Oprócz bycia Mamą, jestem też sobą :) 

Mam nadzieję, że ta seria postów pomoże niejednej z Czytelniczek. Zapraszam do polubienia profilu @polkawniemczech na Facebooku i śledzenia bloga! Pozdrawiam!




Dienstag, 12. Juli 2016

Ciąża w Niemczech - część 1 + słownictwo

 


Od dziś  będę publikować co tydzień posta o przebiegu ciąży w Niemczech - wiadomo, przebiega jak każda inna bez różnicy jaki kraj zamieszkujecie, ale chciałabym pomóc Dziewczynom, również ich Partnerom w zapoznaniu się z tym co może Was spotkać w trakcie oczekiwania na dziecko: przydatne słownictwo u lekarza, badania przeprowadzane w trakcie ciąży, jak przygotować się na dzień rozwiązania, porady gdzie kupić w korzystnych cenach wyprawkę dla Maluszka, jak wypełniać dokumenty. Sama jestem mamą 5-miesięcznego Leonka i chętnie podzielę się z Wami moimi doświadczeniami :) Ja też byłam w tym temacie bardzo zagubiona i sięgałam porady u jednej z doświadczonych koleżanek. 


Jeśli już podejrzewacie, że jesteście w ciąży, zrobiłyście test i okazał się pozytywny to powinnyście najszybciej jak się da umówić się na wizytę u lekarza ginekologa. Warto wcześniej wypytać znajome nam kobiety czy kogoś polecają kto specjalizuje się bardziej w prowadzeniu ciąży lub po prostu ma lepsze kompetencje, To bardzo ważne w tym czasie, bo należy się czuć jak najbardziej komfortowo. Ja początkowo chodziłam na kontrole do lekarki, kiedy zgłosiłam się z podejrzeniem ciąży, po badaniu stwierdziła, że niczego nie widzi i pewnie dostanę wkrótce okres. Tydzień później z polecenia ciężarnej wówczas koleżanki byłam już u innego lekarza i tam pogratulował mi zajścia w ciążę. Sytuacja nie wyglądała jednak tak różowo jak mogłoby się wydawać - płód nie był wyraźnie widoczny na zdjęciu USG i w takich przypadkach lekarz zaleca obserwację i ponowne zgłoszenie się na badanie za kilka dni, aby wykluczyć ciążę pozamaciczną, na której usunięcie dostaje się skierowanie od lekarza do najbliższej kliniki specjalizującej się w tym temacie. Na szczęście u mnie wszystko potoczyło się pomyślnie i ciąża rozwijała się dalej.

Po potwierdzeniu ciąży, przyszła mama dostaje książeczkę przebiegu ciąży tzw Mutterpass, należy go od tamtej pory zawsze mieć przy sobie - w razie interwencji służb ratowniczych, udzielamy tym samym informacji na temat swojego stanu i niekiedy ratujemy w takiej sytuacji i siebie i dziecko.


To strona z wszelkimi badaniami laboratoryjnymi przeprowadzanymi regularnie podczas kontroli u ginekologa w trakcie ciąży

Bluttgrupenzugehörigkeit - określenie grupy krwi przyszłej mamy, oznaczenia są takie same jak w Polsce
Antikörper-Suchtest - badanie na obecność przeciwciał (wynik pozytywny może wpływać na stan rozwoju ciaży, ja początkowo miałam negatywny, w połowie ciąży zmienił się na pozytywny i moja ciąża musiała być regularnie kontrolowana - średnio co 10 dni miałam wykonywane USG  i co 2 tygodnie pobieraną krew, ale o tym opowiem innym razem)
Röteln-HAH-Test/Röteln-Impfung - informacja o różyczce
Nachweis von Chlamydia Trachomatis - przeprowadzane jest badanie moczu, którego celem jest wykrycie bakterii odpowiedzialnych za choroby weneryczne, które mogą prowadzić do powikłań ciąży lub bezpłodności
LSR - badanie na syfilis

Na pierwszym badaniu (Erste Vorsorge-Untersuchung) lekarz przeprowadza z przyszłą wywiad lekarski - pyta o jej ogólny stan zdrowia przed ciążą, wiadome jej obciążenie genetyczne


Familiäre Belastung - rodzinne obciazenie (w tym wypadku genetyczne: Diabetes - cukrzyca, Hypertonie - nadcisnienie tetnicze, Fehlbilungen - wady wrodzone, genetische Krankheiten - choroby genetyczne, psychische Krankheiten - choroby psychiczne)
Frühere eigene schwere Erkrankungen - własne wcześniejsze zachorowania; tu podaje się choroby serca, płuc, wątroby, nerek, rak piersi i jajnika (ZNS), problemy natury psychicznej
Blutungs-/Thromboseneigung - skłonności do krwawień i trombozy
Allergie z.B. gegen Medikamenten - uczulenia np na lekarstwa
Frühere Bluttransfusionen - wcześniejsze transfuzje krwi
Besondere psychische Belastung (z.B. familiäre, berufliche) - szczególne obciążenia psychiczne (rodzinne, zawodowe)
Besondere soziale Belastung (z.B. Integrationsprobleme, wirtschaftliche Probleme) - szczególne obciażenia socjalne (problem z zaintegrowaniem się, problemy finansowe)
Rhesus-Inkompatibilität (bei vorgangenen Schwangerschaften) - konflikt serologiczny (w poprzednich ciążach)
Diabetes mellitus - cukrzyca
Adipositas - otyłość
Kleinwuchs - niskorosłość
Skelettanomalien - anomalie szkieletowe
Schwangere unter 18/über 35 Jahren - ciężarna poniżej 18 r.ż./powyzej 35 r.ż.
Vielgebärende (mehr als 4 Kinder) - kobieta, która urodziła więcej niż czworo dzieci
Zustand nach Sterilitätsbehandlug - kobieta po zabiegu sterylizacji
Zustand nach Frühgeburt (vor Ende der 37. SSW) - kobieta po przedwczesnym porodzie (przed 37. tygodniem ciąży)
Zustand nach Mangelgeburt - kobieta urodziła dziecko po 37. tygodniu ciąży, ale nie osiagneło ono wagi większej niż 2599g
Zustand nach 2. oder mehr Fehlgeburten/Abbrüchen - kobieta po 2 lub więcej poronieniach/przerwaniach ciąży
Totes/geschädigtes Kind nach der Anamnese - martwe/upośledzone dziecko w poprzedniej ciąży
Komplikationen bei vorausgengangenem Entbindungen - komplikacje przy poprzednich porodach
Komplikationen post partum - komplikacje po porodzie
Zustand nach Sectio -  kobieta po cesarskim cięciu
Zustand nach Uterusoperationen - kobieta po operacji macicy
Rasche Schwangerschaftsfolge - szybkie ponowne zajśie w ciążę (weniger als 1 Jahr - mniej niż rok przerwy)
Andere Besonderheiten - pozostale szczegóły, które uznajemy za ważne, by poinformować o nich lekarza prowadzącego ciążę

Beratung der Schwangeren to ogólna rozmowa z lekarzem, który doradza nam w sprawach Ernährung - żywienia w trakcie ciąży, spożywania dodatkowych witamin, lekarstw, używek 
Tätigkeit/Beruf, Sport, Reisen - codzienne czynności, praca, sport, podroże
Risikoberatung - poinformowanie o ryzyku wystepujacym podczas ciaży i porady jak zapobiec rozwijaniu sie problemow
Geburtsvorbereitung/Schwangerengymnastik - informacja o szkole rodzenia lub gimnastyce dla cieżarnych 
Krebsfrühererkennungsuntersuchung - rozpoznanie wczesnego stadium zachorowania na raka
zum HIV-Antikörpertest - badanie na obecność wirusa HIV

Pierwsze obowiązkowe badanie USG (Ultraschall) odbywa się między 9. a 12. tygodniem ciąży. Określa się wtedy występowanie bicie serca dziecka, jego pierwsze położenie, rozwój łożyska, ilość płodów oraz dodatkowe spostrzeżenia na temat rozwoju dziecka.
Kolejne obowiązkowe należy wykonać między 18. a końcem 21. tygodnia - lekarz sprawdza dokładnie rozwój dziecka, umiejscowienie jego organów, ich dokładna wielkość. W razie braku sprzętu dobrej jakości wysyła nas do współpracującego z Praxis - praktyką, ginekologa specjalizującego się w rozpoznawaniu wad płodu. W tym czasie wykonuje się też badanie pod kątem wad genetycznych, jeśli lekarz ma jakieś wątpliwości lub są ku temu jakieś wskazania.
Ostatnie badanie USG wykonane jest między 28. a końcem 31. tygodnia ciąży. Określa się ilość wód płodowych oraz ogólny rozwój dziecka. Oczywiście to nie oznacza, ze na okres ciąży przypadają tylko 3 badania. Krankenkasse, kasa chorych, opłaca tylko wykonanie 3 badań USG!!! ale lekarz robi je i tak zwykle według uznania (chodzi o bezpieczeństwo matki i dziecka). Jeśli chcemy możemy wykupić pakiet USG u ginekologa, wtedy mamy wykonywane badanie za każdym razem i jeśli to mozliwe dostajemy również zdjęcia dziecka. Mi się poszczęściło i miałam nawet zdjecia 3D. Zapłaciłam za to 80€. Wiem, że ta cena zależy od lekarza, ale kiedyś czytałam o przypadku, gdy kobieta poszła do lekarki, niestety Polki, ze względu na słabą ynajomość języka i ta chciała od niej 30€ za każde zdjęcie! Nie dajcie się naciągać. Cena za to może wynosić zarówno tyle, ile ja zapłaciłam, ale również dochodzić do 140-150€. Ja w tej cenie miałam zdjęcie co badanie, a badań miałam około 20 u lekarza prowadzącego i 10 u lekarza specjalisty (miałam problem z przeciwciałami i trzeba było regularnie kontrolować rozwój dziecka). Dodatkowo można wykonać badanie na toksoplazmozę, część kosztów pokrywa lub zwraca kasa chorych. Bardzo ważną sprawą jest posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego! Bez tego ciąża może Was bardzo dużo kosztować, a przecież lepiej mieć te pieniądze dla siebie, dla swojej wkrótce powiększającej się rodziny.

Na dziś to tyle, jeśli Wam sie podoba to zostawcie po sobie znak i udostępniajcie tam, gdzie uważacie, że mogłoby to komuś pomóc. Zapraszam do obserwowania profilu na Facebooku oraz dalszego śledzenia postów :) na pewno pojawi się jeszcze dużo słownictwa na różne tematy.


Donnerstag, 7. Juli 2016

Jak zabrać się za język niemiecki?

Dzisiaj opowiem Wam trochę o moich sposobach na naukę języka niemieckiego. Dodam, że owszem miałam ten język jak przedmiot szkolny, ale niestety w polskiej szkole poziom nauczania języków obcych jest często w stanie opłakanym. Maturzysta po kilku latach 'intensywnej' nauki wychodzi z wiedza równą -10, czuje się głupszy niż po nauce języka z filmów z kiepskim lektorem, wstydzi się użyc języka i może, jeśli mu się poszcześciło to umie chociaż poprawnie pisać w danym narzeczu. Komunikacja to istny horror. Tak samo było ze mną, ba, nawet zdałam maturę podstawową z niemieckiego na nieco ponad 85%, jednak kilka tygodni poźniej, rozpoczynając pracę w fabryce (nie oszukujmy się, nie trzeba być inteligentem i poliglotą, by pojąć jak rozładowywać palety i sortować po rozmiarze buty) nie wiedziałam i nie rozumiałam absolutnie nic co mowili do mnie moi przełożeni i czułam się w tamtym momencie po prostu głupia i niedouczona. Wystraszona, próbowałam cokolwiek wskórać z językiem angielskim, którego przecież uczyłam się na poziomie rozszerzonym, bylo troche lżej, ale jednak beznadziejnie. Bałam się wydusić z siebie slowo. Miałam szczęście, bo na tej samej hali pracował sympatyczny Polak, który wszystko mi szybko wyjasnił i dzięki niemu zostałam tam na dłużej. Mój niemiecki poprawił się na tyle dobrze, że dostałam propozycję przejścia na stałą umowę bezpośrednio w firmie.

Zawzięłam się, zaraz po tym jak zdecydowałam, że zostanę w DE dlużej, być może juz na zawsze. Nie było dnia, żebym nie szperała w moim słowniczku kupionym w Biedronce za piątaka. Już dziś wiem, że i w nim jest mnóstwo błedow, ale 4 lata temu traktowałam go jak małą Biblię, moją przepustkę do lepszego życia.

Teraz podzielę się z. Wami moimi kilkoma sposobami na dość przjemną naukę niemieckiego, po pierwsze nie poświecając specjalnego czasu na "kucie" słowek i nie przeznaczając na to zbyt wiele pieniędzy, bo... lepiej je wydać na nagrodę za postępy :)



Może to wszystko brzmi bardzo banalnie, ale będąc już tu, często nie myślimy o tym, że tak proste sprawy mogą ułatwić nam start w Niemczech.

Dodam jeszcze, że utrudnieniem może być dialekt regionu, w którym mieszkacie. Ja mieszkam na Bawarii i często bywa tak, że sami Niemcy nie rozumieją siebie nawzajem ;) dlatego miejcie uszy baaardzo szeroko otwarte.

Gdybyście mieli dodatkowe pytania, to zapraszam do wysyłania wiadomości, chętnie odpowiem :)
Jeśli post ci się spodobał, zostaw po sobie znak na blogu, Facebooku (profil Polka w Niemczech) lub Instagramie @polkawde :)

Do następnego i powodzenia w nauce :)

Dienstag, 5. Juli 2016

Początek

Wyjechałam do Niemiec mając ledwo ukończone 19 lat. Dopiero co w maju skończyły się matury, miałam chwilkężeby zastanowić się co robię dalej. Pobyt w domu rodzinnym nie wspominam dobrze, miałam często konflikty ze swoją własną matką i stąd zaraz po maturze zaczęłam szukać z moim ówczesnym chłopakiem możliwości wyjazdu. Bardzo mnie rozumiał, bo mimo zawsze świetnych wynikow w szkole, bycia lubiana przez wszystkich, pomagając w domu – mimo tego wszystkiego, ciągle była presja, niekiedy było strasznie ciężko to wytrzymać psychicznie. I to zgotowała mi matka, mi i moim siostrom, osoba, która powinna nas wprowadzić w życie i wspierać, nieważne jakie decyzje podejmujemy. Zatem na początku czerwca 2012 podjęliśmy decyzjęże wyjedziemy gdziekolwiek, byle razem. Chcieliśmy zarobić trochę pięniedzy jak wielu studentów w okresie wakacyjnym. Od kilku miesięcy przed maturą pracowałam jako hostessa w supermarketach, dla firmy Zott, dzieci klientów, które częstowałam jogurtami, mówiły do mnie „Jogurtowa Królowa” 🙂 oraz w jednej z pizzerii w naszym mieście. Tak zarobiłam pieniądze na wyjazd. Oferta pracy w Niemczech trafiła się też całkiem przypadkiem – znalazłam ofertę w internecie, rozmawiałam telefonicznie z jakimś mężczyzną, za pośrednictwo powiedziałże zostanie nam odliczone 100€ i że przekaże nasze numery pracodawcy. Nie było nic do stracenia, więc się zgodziłam. po poł godzinie, jak zbierałam się do pizzerii na kolejne 13h harówy na wszystkich stanowiskach za całe 5 zł na godzinę, zadzwoniła kobieta mówiąca po niemiecku. Co umiałam, to odpowiedziałam. Co prawda napisałam podstawową maturę z niemieckiego na prawie 90%, ale wiemy wszyscy jak w Polsce uczy się języków obcych – niestety mizernie… Po 5 min kolejny telefon, ten sam głos, ale po polsku – pani sprawdzała znajomość języka i powiedziała, że mnie weźmie, ale mój chłopak się nie nadaje, bo wcale nie mówi po niemiecku. Nie zgodziłam się. Na drugi dzień telefon, że jednak możemy przyjechać, ale musimy mieć auto. Skąd mieliśmy mieć auto, skoro chcieliśmy jechać się dorobić😀 Kolejny raz odmówiłam. Na trzeci dzieńspotkaliśmy się szukać dalej ofert, byłam tuż przed pracą ok. 15, znowu telefon – jest praca dla nas obojga, pokój, ale mamy wyjechać jeszcze dziś i pani już sprawdziła nam połączenie do Augsburga. Ja miałam wątpliwości, ale mój chłopak powiedział „Słuchaj, chcesz zasuwać na pomywaku i równocześnie jako kelnerka za 5 zł, a jutro możesz mieć ponad 40 zł na godzinę?”, o 17 mieliśmy już wydrukowane bilety na autobus, szybkie zakupy, naturalnie kłótnia z moją matką, bo jej to nie odpowiadało, o 21 autobus w kierunku Niemiec. Oboje dostaliśmy pracę u pośrednika w niemieckich fabrykach, niestety oboje w różnych. Było megaciężko, bardzo dużo dżwigania, długie godziny pracy, chamstwo, niestety najczęściej ze strony rodaków.  Po 2 miesiącach pracy postanowiłam zostać, nie dostałam się na UJ na rusycystykę i nie wyobrażałam sobie pójść studiować byle gdzie. Teraz jestem tu już 4 lata. Mam dom, rodzinę, przyjaciół, pracowałam na stałe. Planuję podjąć studia, kiedy Leon będzie ciut większy.
Różnice w życiu tu, w Niemczech, a w Polsce… Cóż, nie wychowałam się w zamożnej rodzinie. Najgorsze jest to, że nie byliśmy kochającą się rodziną, bo to, że żyliśmy skromnie wcale nie było złe i dało mi tak naprawdę dużo dobrego, wiele nauczyło i to przydało mi się tutaj szybko ogarnąć i usamodzielnić. Tu jestem oszczędna, stać mnie na godne życie, nie od pierwszego do pierwszego, mam zwyczajnie na wszystko. I trzeba dodać, że nie zarabiałam tu przed urlopem macierzyńskim kokosów, bo harowałam po 11h na dobę, często w soboty w fabryce, gdzie głównie załoga to mężczyźni zdolni dźwigać ciężary do kilkudziesięciu kilo. Każdy naturalnie myślał, że mam miliony na koncie i skoro przyjeżdżam do Polski, to na pewno mi się już w tyłku od tego dobrobytu poprzewracało. Nawet najbliższa rodzina tak myślała, a to najgorzej boli. Doceniam to co mam, doceniam moją pracę, doceniam to, że zaczęłam od zera, że mieliśmy na wyjazd tyle, co na bilety i 100€ na przeżycie na dwoje na CALUTKI MIESIĄC!, że pracowałam ciężko i ponad siły, bo dzięki temu nauczyłam się pokory, gospodarowania tym, co zdobyłam. Bycie w Niemczech daje mi komfort załatwienia wszystkich spraw urzędowych, zdrowotnych itd. bez zmartwień, bo tak naprawdę wielu ludzi wyciąga do nas ręce. Ale jest jeden warunek język i chęć współpracy, co ja osobiście uważam za słuszne. Podoba mi się to, że ludzie częściej się uśmiechają, są serdeczniejsi, ale możliwe, że dlatego, że polityka aż tak nie dotyka tu „śmiertelników”. Lubię to, że często spotykają się ze znajomymi, z rodziną i nie ma tu znanej mi z Polski i z obserwacji zachowania rodaków za granicą zazdrości: jeśli ktoś coś osiągnął, kupił sobie, gdzieś wyjechał to inni się z tego cieszą, a nie wyrywają sobie włosy „bo jak on to zrobił, pewnie ukradł, pewnie ma lewe interesy”. Cieszę się, że na codzień mam mało do czynienia z takim zachowaniem. Wielu różnic się uczę nadal, bo od ponad roku mam chłopaka Niemca, z rodziny typowo niemieckiej, jego rodzina przyjeła mnie wspaniale, są szczęśliwi, że mamy razem dziecko i że będzie wychowane w takiej rozmaitości kulturowej, a mama mojego M. jest dla mnie lepsza niż własna matka, mogę z każdą sprawą na niej polegać. Wrócę do opieki zdrowotnej – jestem zachwycona, zwłaszcza tym jak była prowadzona moja ciąża. Miałam duże problemy z przeciwciałami, monitorowało ciążę dwóch ginekologów, byłam regularnie badana, USG miałam chyba około 30 razy wykonane z tego powodu, a wizyty u lekarza mogłam mieć w każdej chwili, gdy czułam, że coś jest nie tak. Po porodzie (cesarskie cięcie właśnie ze względu na zdrowie dziecka i moje, wykonanie niestety tuż po niespodziewanym odejściu wód) zajęli się mną niesamowicie. Siostry położne i uczennice chętnie pomagały przy dziecku, dużo podpowiadały. Dodatkowo każdej kobiecie przysługiwały wizyty fizjoterapeutów, ja czułam się bardzo źle, więc załatwiono mi to na każdy dzień około godziny i w tym czasie Leonem zajmowała się jedna z uczennic-położnych. I to nie była prywatna kliniki, wszystko ze zwyczajnym ubezpieczeniem z kasy chorych.
Pobyt w Niemczech to też mega świetna okazja do spróbowania kuchni całego świata, ale nie tylko w restauracjach – miałam współlokatorów czy kolegów z pracy, którzy przynosili prawdziwie domowe jedzenie z krajów swojego pochodzenia, wiele osób wiedziało, że jestem mega łasuchem i na dodatek ciekawska i nigdy nie mówię „nie”, kiedy dostaję coś nowego, jak ktoś mnie dobrze znał to z każdej podróży do domu przywoził mi cośpysznego. A teraz odwiedzając, mam nadzieję, przyszłą teściową, mam okazję za każdym razem zjeść coś pysznego z kuchni bawarskiej, a ta jak najbardziej mi odpowiada, jest zbliżona do polskiej, więc trzeba jeść na pewno rozsądnie 😛
Kolejny punkt to nauka języka. Miałam niemiecki w szkole, nawet zdawałam podstawową maturę z tego języka, ale nauka była naprawdę mizerna. W szkole nie uczą spraw, które sięmogą naprawdę komuś przydać. Z wiedzą szkolną tak naprawdę ciężko nawiązać nawet porządny kontakt, a co dopiero coś załatwić. No i lęk przed mówieniem… To jest cośokropnego. Ja nie wyobrażałam sobie nie używać niemieckiego mieszkając tu. Wstydziłam sięże tak mało umiem. Potrzebowałam kontaktu z ludźmi, potrzebowałam języka, żeby załatwiać wszystkie sprawy, zwłaszcza gdy mój związek się kończył. Biegałam wszędzie ze słowniczkiem kupionym w Biedronce za niecałe 5 zł, dzisiaj strasznie wyświechtanym, ale to moja mała Biblia, moja przepustka do lepszego życia 🙂 załatwiałam z nim sprawy w Krankenkasse, Finanzamt, szukałam mieszkania itd. (specjalnie używam niemieckie nazwy, dla tych, którzy się uczą) – władam już swobodnie językiem, ale nawet pod koniec lutego tego roku miałam go przy sobie na oddziale położniczym, kiedy miałam rodzić mojego malutkiego Leonka, to chyba mój talizman 😉 najlepszy sposób na naukę – gadać, gadać, gadać! Z błędami, nie po kolei, ale gadać. O telewizji polskiej zapomnieć na jakiś czas. Dużo dało mi też… słuchanie wszędzie obecnych szlagierów (poprawiło moją gramatykę i to też pomogło zrozumieć tutejszą rozrywkę dla niewybrednych). Gazetki typu Glamour, ale to też dlatego, żeby nie zapomnieć przez tą cholerną pracęże jestem jeszcze młodą kobietą i jest coś więcej niż tylko buty robocze i stara bluza, której żal nie będzie do pracy.
Historie znajomości z Polakami: niewielu okazało się naprawdę serdecznymi ludźmi, ale to już ich problem, nie mój. Oni będą się męczyć ze sobą całżycie, a im mniej jadu w moim życiu tym lepiej mi się powodzi 🙂 Kilku wyciagnęło do mnie rękę, kiedy byłam w dołku, po burzliwym rozstaniu z chłopakiem, zostałam bez dachu nad głową, całkiem sama. Za to jestem im wdzięczna i sama nie mam problemu pomagać. Oczywiście nawet dobre uczynki trzeba dozować, bo można zostać wzkorzystanym. Pod tym względem jestem bardzo selektywna i mój chłopak mówi, że nie raz nawet bezduszna, ale wie, że dostałam porządnego kopniaka i nie mam wielu dobrych doświadczeń życiowych. Odkąd z nim jestem grono znajomych też się zawężyło, no bo jak można z Niemcem… Normalnie, tak jak z każdym innym, gdyby ktoś się zastanawiał. I nie „ustawiłam się„, żyjemy w dostatku, ale dlatego, że trzymamy razem, oboje jesteśmy pracowici i oszczędni, szanujemy to, co mamy, a przez to możemy sobie pozwolić na więcej. To jest przykre, ale nie będę mówiła,że tylko u Polaków spotyka się taką zawiść, ona jest w każdym narodzie.
Wzloty i upadki, zacznę od tych drugich: najbardziej bolesne było rozstanie z chłopakiem, z którym tu przyjechałam, mieliśmy nawet plany się pobrać, ale nic z tego nie wyszło. Nie umieliśmy sprostać dorosłemu życiu, on nie był nauczony bycia z kimś, ja zawsze musiałam się dzielić. Mieliśmy naprawdę ciężkie momenty, straciliśmy kogoś dla nas ważnego, nie umieliśmy być dla siebie w tym czasie. A i nasze temperamenty się nie zgadzały. On potrzebował minimum, dla mnie to za mało, chciałam więcej z życia niż tylko siedzenie na kanapie i czekanie aż skończy grać na komputerze. Ale jestem mu wdzięczna za to, że nauczyłam się przez to więcej o życiu, a i bez jego namawiania nie byłoby mnie tutaj i nie byłabym taka zadowolona. Przykro, że nasze drogi się rozeszły, ale widocznie tak miało być.
Wzloty – w pracy zawsze mi się układało, ciężko pracowałam, starałam się i zdobywałam tym zaufanie pracodawców. Były spięcia, ale nigdy nie wyszłam z tego poszkodowana, choć mam charakterek (mój kochany M wie co mówię i śmieje sięże mam groźny polski palec wskazujący – zawsze go prostuje i unoszę w górę jak jestem wściekła :D). Zdecydowałam się na samotny urlop w Berlinie (kocham to miasto, chciałam rzucićwszystko w cholerę i się tam przenieść zanim poznałam M), sesję zdjeciową w południowych Włoszech i Francji ze znajomym fotografem i koleżanką (powiem nieskromnie – pokazał mi, że potrafię być po prostu piękna, a zawsze sobie wyrzucałam, że jestem strasznym brzydactwem). Przebiegłam 3 Półmaratony – to przewartościowało mojeżycie i nauczyło wyciskać z niego wszystko jak cytrynkę. W końcu poznałam M – mam czasami ochotę go udusić, ale to jest facet przez którego nie płaczę jak kiedyś, który wraca do domu i ja mam uśmiech na twarzy, który mnie całuje w czoło jak jestem zmartwiona i jestem jego małą Natuśką. Kocham go za jego podejście, za jego humor, nawet czasami wredne docinki, ale ja jestem w tym też nienajgorsza 😛
Na pewno najwiekszym osiągnięciem tu jest dla mnie urodzenie mojego Leonka. Od dawna marzyłam o dziecku, lekarka ginekolog mówiła, że mam jeszcze na długo zapomnieć, a to się stało. Ciąża też, jak dowiedziałam się na koniec, praktycznie nie miała prawa się odbyća jednak stało się. Stało się najlepiej na świecie, bo nie wyobrażam sobie życia bez tego małego Cytrucha (miał mocną żółtaczkę). I nie ma dla mnie niczego piękniejszego niż jego uśmiech, kiedy się budzi i ja i M, jesteśmy pierwszymi osobami, które widzi i które go bezgranicznie kochają.
Teraz mam tu rodzinę, swoje miejsce na ziemi. To ojczyzna mojego dziecka, nasz dom. Nie mogę powiedziećże zmusiłam się do wyjazdu tutaj, ja bardzo chciałam gdzieś jechać i znaleźć swój kąt. Tu naprawdę mam dom, tu jestem pewniejsza siebie, zadowolona z tego, co osiągam. I życzę wszystkim tu przybywającym w celu znalezienia dobrobytu, nie tylko pieniędzy. Dziś są, jutro może ich nie być. Najważniejsze przychodzi od ludzi: nauka, pokora, doświadczenia, przygody, uczucia i właśnie tego bogactwa życzę najbardziej.